Produktów: 0 szt.
Koszyk jest pusty
Noc w Zonie
Cena:25.49 zł
Stara cena:29.99 złProgram partnerski:63 pkt.
Wysyłka na drugi dzień roboczy
Darmowa dostawa już od 120zł!
Zaloguj sięaby dodać do obserwowanych
Sprawdź dostępność


Cena w sklepie stacjonarnym może się różnić

Noc w Zonie

Noc w Zonie jest zupełnie inna niż na Dużej Ziemi. Tutaj nie ma żab ani komarów, nie ma puszczyków i świerszczy - tylko
cisza dzwoni w uszach, cisza świata, który zdążył za ludzkiej
pamięci umrzeć już dwa razy, w osiemdziesiątym szóstym
i dwadzieścia lat później, już w nowym millennium. Tutaj tylko
wiatr bezustannie szeleści żółknącymi liśćmi i skrzypi zawiasami niedomkniętych na wieczność okien...


Michał Gołkowski
„Ołowiany świt”

„Noc w Zonie” to komiksowa adaptacja opowiadania „Mleczarnia” Michała Gołkowskiego z jego debiutanckiego zbioru „Ołowiany świt”, który zapoczątkował polską wersję uniwersum S.T.A.L.K.E.R., tym samym inspirując serię wydawniczą Fabryczna Zona.

Z dumą prezentujemy jubileuszowy album przygotowany specjalnie na stulecie polskiego komiksu. Projekt ten, będący ukłonem w stronę rodzimych twórców, stanowi debiut wydawniczy utalentowanego rysownika, Krzysztofa Tarasiuka, który we współpracy z Pawłem Próbą podjął się przełożenia na nowe medium opowiadania jednego z najbardziej kultowych autorów współczesnej polskiej fantastyki.

W albumie znalazły się też szkice koncepcyjne, wykonane gościnnie prace polskich rysowników, wybór ilustracji z książek Fabrycznej Zony, a także fragment powieści „Ziemia złych uroków” Jacka Klossa.
Gatunek: fantastyka
Seria: Noc w Zonie
Wydawca: SJG Komiks
Scenarzysta: Paweł Próba
Rysownik: Krzysztof Tarasiuk
Kategoria wiekowa: 14+
Liczba tomów: jednotomówka
Status polskiego wydania: zakończona
Format: A4
ISBN: 9788380014015

Najniższa cena w ciągu ostatnich 30 dni: 25.49 zł

Osoby które kupiły ten produkt wybrały też:

Recenzje:

Będziesz mógł ocenić ten produkt, ale dopiero gdy się zalogujesz...

Autor: ; Data: 2023-12-07
To nie jest manga, lecz typowo zachodni komiks (po prostu jest czarno-biały - jedyne podobieństwo). Powiem szczerze, że się wkręciłem, jednak przedstawiona historia ma tylko 35 stron (nie licząc strony tytułowej i innych dodatków). Tak czy inaczej całość na 15 minut i na półkę. Fajnie się czytało, ale pozostało więcej niedosytu niż spełnienia, bo jak by tu nie patrzeć, treści tyle, co w jednym rozdziale mangi. Gdy wydaje się już opowiadania na ogół robi się to w zbiorach, jak mangowa adaptacja Lovecrafta Tanabe Gou, którą serdecznie polecam. W "Noc w Zonie" powinny znaleźć się jeszcze 4 takie opowiadania, by drukowanie miało sens. Nie polecam, chyba że komuś brakuje kilka złotych do darmowej przesyłki i nie ma kompletnego pojęcia, co by tu wziąć innego. A jeżeli ktoś uważa ten argument za bezpodstawny, niech się zastanowi, czy chciałby kupować swoją ulubioną serię mangową w tomikach nie po kilka rozdziałów, ale po jeden rozdział na tomik, oczywiście gdzie cena za tomik pozostaje bez zmian.
Autor: ; Data: 2019-12-23
Mleczarnia była moim pierwszym kontaktem z opowiadaniami w uniwersum Stalkera i do tej pory jest moim ulubionym tworem tego typu. Przyznam szczerze, że miałam obawy co do komiksowej wersji. Jak jednak widać po mojej ocenie, były one w zupełności nieuzasadnione. Kreska jest bardzo schludna, styl pasuje do historii, a akcja jest proporcjonalnie rozłożona. Brawo.
Szkice koncepcyjne były bardzo fajnym dodatkiem, a fragment "Ziemi złych uroków" namówił mnie do zakupienia tego tytułu. Serdecznie polecam.

Ciekawi mnie jednak, dlaczego komiks ten jest w kategorii mangowej? Czyta się od lewej do prawej, styl absolutnie japońskiej kreski nie przypomina, a tom jest o WIELE większy nawet od tomiszczy Blame! czyli większy niż standardowy tomik mangowy. Ale to już taki dodatek, bo zaskoczył mnie rozmiar. Pozdrawiam.
Autor: ; Data: 2019-10-29
Cudze chwalicie, swego nie znacie.
„Noc w Zonie” to komiks o bardzo specyficznym klimacie. Bo jak inaczej nazwać to, ze akcja dzieje się po katastrofie atomowej? Do tego musisz liczyć każdy nabój i zachować grobową ciszę, bo zewsząd mogą zaatakować Cię krwiożerce zombie. Jak dla mnie bomba!
Strasznie podobał mi się ten specyficzny klimat. Autorzy świetnie go ukazali. Dodatkowo wszystko podkręcają czarno-białe rysunki (swoją drogą – same w sobie są one świetne! Niesamowicie mi się one spodobały.). Dzięki temu jeszcze bardziej ma się wrażenie, że przebywa się w pogrążonej w ciszy, objętej kwarantanną Zonie. No może nie aż tak, bo potem musiałam iść do podobnie cichej piwnicy – nie polecam tego w trakcie czytana komiksu!
Co jeszcze mi się podobało? Szkice koncepcyjne pod koniec komiksu. Dzięki nim można poznać drogę, jaką odbył komiks, zanim trafił w nasze ręce. Można też zobaczyć, jak komiks mógł wyglądać. Nie wiem jak Wy, ale ja zawsze lubię takie „zakulisowe” rzeczy. To pozwoliło mi jeszcze bardziej wczuć się w klimat komiksu.
Mimo wszystko czuję pewien niedosyt. Spowodowany on jest z dwóch powodów. Pierwszy z nich to to, że „Noc w Zonie” jest strasznie... krótka! (W sumie można było tego się spodziewać, w końcu to noc, a nie tydzień czy coś). Cały właściwy komiks liczy sobie niecałe 40 stron. Żeby nie było teraz, że jest tych stron AŻ tak mało – pojawiają się też wspomniane szkice koncepcyjne oraz gościnne ilustracje innych autorów, a także... fragment powieści „Ziemia złych uroków” Jacka Klossa. Co jak co, ale tego w komiksie się nie spodziewałam!
Drugim powodem mojego niedosytu jest zakończenie. Z jednej strony wiem, że „Noc w Zonie” jest fragmentem większej całości, ale mimo wszystko można było jednak podać więcej informacji wyjaśniających co dalej. Bo przez ich brak mam ochotę na przeczytanie jakieś książki z tego uniwersum...
Wnioski? Podoba się! Mam nadzieję, że Wy też nie będziecie zawiedzeni.
3.85 gwiazdek na 5 możliwych, na podstawie 3 recenzji.
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce. Kliknij tutaj jeśli nie chcesz więcej wyświetlać tego komunikatu.